gość2012.01.11 18:26:12 W sieciówce Zara robię zakupy często, ale w Wrocławiu. Niestety przy okazji trafiłam do Silesi. Zara nigdy nie grzeszyła uprzejmością w stosunku do klientów , kolejka przy kasie nigdy nie kusi pracowników by otworzyć drugie stanowisko kasowe, ale to wszyscy wiemy. Jednak obsługa Zary w Silesi to tragedia. Do przymierzalni wzięłam 8 sztuk (wiadomo można wejść z 4, więc ja naiwna myślałam , że po kolejne wyjdę po przymierzeniu pierwszych). O nie ...pani recytując wierszyk, że mogę wziąć tylko 4 zakończyła go zdaniem, że nie gwarantuje mi, iż pozostałe jeszcze będą jak wyjdę z kabiny, bo ktoś może je już rozwiesić , albo jakaś klientka zabrać. Zapytałam , więc w jaki sposób mogę przymierzyć pozostałe. Nie ma takiej możliwości. Przyszła chyba jakaś kierowniczka i powiedziała , że są wyprzedaże jest duży ruch i a poza tym tak jest. Ruch był taki , że do kabiny nie było kolejki, a większość była pusta. Powinni tę panią posłać na Grunwaldzką , gdzie do kabin stoi się w kolejkach i nigdy nie usłyszałam, że reszty rzeczy nie mam jak przymierzyć . Oczywiście po wyjściu nie było już dwóch swetrów. Jeżeli taka jest polityka Zary to gratuluję.
Angi2014.03.24 19:41:30 kupiłam szpilki, które pękły na zgięciu, według zary było to moje uszkodzenie mechaniczne, nigdy więcej tego sklepu, złodzieje już chińskie trampki lepsze przynajmniej tańsze, a tak samo długo wytrzymują, jedno wyjście i do śmieci
ali2017.01.31 15:36:26 Obsługa w Zara to jakaś pomyłka. Oddałam kurtkę zimową po 1 dniu i jednorazowym wyjściu do reklamacji w listopadzie 2016, po ok. 10 dniach odmówiono reklamacji, więc odwołałam się PISEMNIE od tej decyzji. Miało to miejsce 11.12.2016. Wg prawa Zara ma 2 tygodnie aby się określić co dalej z odwołaniem reklamacji. Jest 31.0.2017. I NIC, ZERO INFORMACJI CO DALEJ.Od końca grudnia usiłuję o różnych porach dnia i w różne dni tygodnia i weekendu dodzwonić się do sklepu Zara w Silesii- bez skutku. Kurtkę kupiłam już inną, bo zima się kończy, mam zamrożone 399,00 zł, bo tyle kosztowała kurtka, która od listopada jest w magazynie. Zero kontaktu, maila nie można wysłać, ponieważ nie ma go na stronie. Co zrobić w takiej sytuacji?